Choć dla Igi Świątek rok 2024 nie był pozbawiony trudności, polska tenisistka podkreśla, jak ważne jest docenianie wszystkiego, co przyniósł jej ten sezon – zarówno dobrych, jak i złych momentów. Po zakończeniu sezonu Świątek koncentruje się na kolejnych wyzwaniach, jednocześnie z wdzięcznością patrząc na minione miesiące.
Trudne Początki i Wielkie Powroty
Sezon Wielkich Szlemów rozpoczął się dla Świątek niespodziewanym rozczarowaniem. W Australian Open odpadła już w trzeciej rundzie, co było dla wielu szokiem. Jednak wkrótce udowodniła swoją siłę, triumfując na kortach Rolanda Garrosa po raz trzeci z rzędu. Jej zwycięstwo na French Open było wyjątkowym osiągnięciem, potwierdzającym dominację Polki na mączce.
Po sukcesie w Paryżu przyszła jednak kolejna niespodziewana porażka – tym razem w trzeciej rundzie Wimbledonu. Z kolei w US Open, gdzie była faworytką, musiała uznać wyższość Jessiki Peguli w ćwierćfinale.
Jednym z najbardziej emocjonalnych momentów sezonu były Igrzyska Olimpijskie w Paryżu. Świątek, która była główną kandydatką do złota, przegrała w półfinale z Zheng Qinwen. Choć udało jej się zdobyć brązowy medal, nie kryła rozczarowania, ponieważ jej celem był najwyższy stopień podium.
Strata Pierwszego Miejsca w Rankingu
Pod koniec 2024 roku Świątek straciła pozycję liderki światowego rankingu WTA na rzecz Aryny Sabalenki. Nie udało jej się także obronić tytułu na WTA Finals, co dodatkowo podkreśliło wyzwania, z jakimi musiała się zmierzyć w tym sezonie.
Pomimo tych trudności, jej osiągnięcia wciąż robią ogromne wrażenie. W sumie Świątek wygrała pięć turniejów, a największe sukcesy odniosła w trakcie sezonu na kortach ziemnych. Triumfowała w Madrycie, Rzymie oraz na French Open. Na początku roku cieszyła się także ze zwycięstw w Dausze i Indian Wells.
Co więcej, Polka przekroczyła barierę 100 tygodni jako liderka rankingu WTA. Z łącznym wynikiem 125 tygodni na pierwszym miejscu zajmuje już siódme miejsce w historii kobiecego tenisa. Kolejnym ważnym osiągnięciem było doprowadzenie Polski do półfinału Billie Jean King Cup – po raz pierwszy w historii.
Refleksje po Sezonie
W poście na Instagramie Świątek podsumowała swoje odczucia po zakończonym sezonie, podkreślając, jak wiele nauczyła się w ciągu ostatnich miesięcy:
„Dziękuję za ten sezon. Przede wszystkim dziękuję sobie i mojemu zespołowi, bo to był kolejny niezwykły rok. To był sezon, w którym musiałam zaakceptować, że nie jestem superbohaterką. Zmierzyłam się z nowymi wyzwaniami, ciężką pracą i nauczyłam się doceniać każdy krok naprzód. Kończę ten rok z ogromną satysfakcją i dumą z mojej wytrwałości, siły i wszystkiego, co osiągnęłam.”
Podkreśliła także, jak ważny jest teraz odpoczynek: „Czas na regenerację. Moje ciało i umysł tego potrzebują. Dziękuję wszystkim, którzy mnie wspierają w tej podróży. Do zobaczenia wkrótce!”
Bohaterka Narodowa: Świątek w Malaga
Podczas finałów Billie Jean King Cup w Maladze Świątek dała z siebie wszystko, aby pomóc reprezentacji Polski osiągnąć historyczny wynik. Po tym, jak Czeszki wygrały pierwszy mecz ćwierćfinału, Świątek stoczyła dramatyczny pojedynek z Lindą Noskovą, zwyciężając 7-6(4), 4-6, 7-5. W decydującym meczu deblowym, razem z Katarzyną Kawą, pokonała najwyżej notowaną parę deblową na świecie – Katerinę Siniakovą i Marie Bouzkovą, wygrywając 6-2, 6-4 i zapewniając Polsce awans do półfinału.
Po tym historycznym sukcesie Świątek powiedziała:
„To niesamowite, że zapisaliśmy się w historii Polski – to spełnienie marzeń. Cieszę się, że mogłam pomóc drużynie i że miałam szansę zagrać w tak ważnym turnieju.”
W półfinale Polki zmierzyły się z reprezentacją Włoch. Świątek ponownie stanęła na wysokości zadania, pokonując Jasmine Paolini 3-6, 6-4, 6-4 i doprowadzając do decydującego meczu. Niestety, Polska przegrała w deblu po zaciętej walce 5-7, 5-7.
Po turnieju Świątek przyznała, że nigdy wcześniej nie była tak zmęczona. W ciągu pięciu dni spędziła na korcie niemal 11 godzin.
„Myślę, że jutro nie będę czuła żadnej siły; całe moje ciało jest obolałe. To były bardzo intensywne mecze, ale cieszę się, że utrzymałam koncentrację. Teraz czekam na nowy sezon i nowe cele.”
Nowe Cele na Sezon 2025
Po intensywnym roku Iga Świątek patrzy w przyszłość z optymizmem. Sezon 2025 rozpocznie od występu w United Cup, a jej celem będzie odzyskanie pozycji liderki rankingu WTA oraz kolejne triumfy w turniejach Wielkiego Szlema.
Pomimo trudności, jakie napotkała w 2024 roku, Świątek udowodniła, że jest jedną z najlepszych tenisistek na świecie. Jej determinacja, profesjonalizm i umiejętność radzenia sobie z presją sprawiają, że przyszłość wygląda dla niej bardzo obiecująco.